Rozmowa z Grzegorzem Huniczem, dyrektorem Wydziału Informatyki i Telekomunikacji w Urzędzie Miasta Lublin. Rozmawiamy o tym jak koordynacja inwestycji i dbanie o interoperacyjność wpływa na efekty inwestycji miejskich w sieci i usługi informatyczne, jak godzić interesy publiczne z interesami operatorów prywatnych, o potencjalnych korzyściach z centralizacji zarządzania sieciami, komputerami i aplikacjami we wszystkich jednostkach podległych samorządowi, a także o roli miejskich wydziałów informatyki i telekomunikacji jako centrów usług wspólnych – nie tylko w obszarach stricte informatycznych.
Zarządzający informatyką w samorządach to często ludzie z misją. Jaki jest Pana pomysł na informatykę miejską w Lublinie?
Trudno mówić o jednej koncepcji. Można powiedzieć, że jest kilka równoległych wizji, czy też celów, które realizujemy w różnym tempie, w zależności od okoliczności, budżetów, wsparcia ze strony instytucji samorządowych, a także obywateli.
W jaki sposób są zdefiniowane te cele?
Rzeczą podstawową z punktu widzenia długofalowego interesu miasta jest miejska infrastruktura teleinformatyczna. Bez solidnej łączności pomiędzy instytucjami samorządowymi, nie tylko urzędami, ale także podlegającymi im jednostkami budżetowymi, nie da się zrealizować żadnego ambitnego planu. Drugi obszar to usługi informatyczne dla miejskich jednostek samorządowych, obejmujące m.in. pocztę, portale, współdzielenie plików, komunikację, aplikacje dziedzinowe, serwisy prawne, zasoby cyfrowe instytucji kulturalnych i edukacyjnych, a także usługi wsparcia. Trzeci obszar jest najmniej jednorodny, bo dotyczy innowacji dotykających nie tylko technologii, ale także procesów, kompetencji, finansów i innych sfer.
To brzmi jak zakres działania komórki ds. rozwoju biznesu w firmie komercyjnej…
Bo to trochę tak właśnie jest. Jest obszar działalności bieżącej, po którym użytkownicy spodziewają się przewidywalnej obsługi spraw bieżących, i jest obszar zarządzania zmianą. Analizujemy co jest możliwe, prowadzimy dialog z dostawcami, oceniamy i konsultujemy pomysły własne i społeczne… notabene, jeden z takich pomysłów w obszarze infrastruktury miejskiej doczekał się właśnie realizacji. Chodzi o realizowany w ramach budżetu partycypacyjnego obywatelski projekt Free WiFi in Lublin, realizowany w 100% z budżetu miasta. Dzięki temu będziemy mieć wkrótce nowych 100 darmowych hot-spotów w miejscach publicznych. Do tego dochodzi 56 samodzielnych hot-spotów, a także 45 działających na terenie stadionu miejskiego. Jak na miasto średniej wielkości, mamy całkiem niezłe pokrycie. Wszystkie hot-spoty podłączone są do sieci miejskiej. Jest więc baza, na której można budować inne systemy.
„(…) będziemy mieć wkrótce nowych 100 darmowych hot-spotów w miejscach publicznych. Do tego dochodzi 56 samodzielnych hot-spotów, a także 45 działających na terenie stadionu miejskiego. Wszystkie hot-spoty podłączone są do sieci miejskiej. Dzięki interoperacyjności, całą infrastrukturą miejską można spójnie zarządzać, bez względu na to, kto i kiedy ją zakupił, i od kogo. [Również] (…) oczekiwania UKE i operatorów [dotyczące zasięgu publicznych sieci Wi-Fi] można spełnić. Trzeba tylko chcieć”
Grzegorz Hunicz
Czy taka liczba hot-spotów nie wywołuje protestów ze strony operatorów komercyjnych? Zgody UKE dotyczące publicznych hot-spotów mają zwykle obwarowania, które bardzo trudno jest spełnić w praktyce, np. zasięg maksymalny liczony co do metra itd.
Dyskusje prowadzone są cały czas. Staramy się jednak zachować nie tylko zgodność ze zobowiązaniami wobec UKE, ale także zdrowy rozsądek. Pracowałem wiele lat u operatorów komercyjnych, więc potrafię postawić się w ich sytuacji i rozumiem ich obawy. Jestem inżynierem i wiem z doświadczenia, że wiele sytuacji spornych można rozwiązać na poziomie technicznym. Można np. wykorzystać urządzenia umożliwiające na precyzyjne sterowanie mocą sygnału i jego propagacją w różnych kierunkach dzięki specjalnym antenom. W naszym przypadku w tej roli dobrze sprawdziły się urządzenia Extreme Networks zastosowane na stadionie Miejskim – Arena Lublin. Zapewniają bardzo precyzyjne zarządzanie zasięgiem, konfiguracją i uprawnieniami, a jednocześnie są atrakcyjne cenowo. Oczekiwania UKE i operatorów można spełnić. Trzeba tylko chcieć.
A jak wygląda sprawa standardów w takich złożonych, różnorodnych środowiskach, budowanych z natury etapami? Projekt obywatelski był w jakiś sposób konsultowany z Urzędem Miasta od strony technicznej?
Oczywiście. Jednym z obszarów naszego działania jest właśnie ustalanie standardów technicznych i koordynowanie projektów prowadzonych przez różne jednostki, by wysiłki nie były dublowane, by środki były wydawane rozsądnie, nawet jeśli nie pochodzą bezpośrednio z budżetu miasta. Koordynowanie inwestycji naprawdę się opłaca. Gdy na przykład otrzymujemy informację z Zarządu Dróg, że planowany jest remont ulicy, staramy się doprowadzić do sytuacji, że w ramach inwestycji na tym odcinku znajdzie się miejski światłowód. Jeśli rozbudowywany jest monitoring, staramy się, by nowe kamery wykorzystywały istniejącą sieć miejską, i aby kupowane były takie kamery, do których można podłączyć routery Wi-Fi. Dzięki interoperacyjności, całą infrastrukturą miejską można spójnie zarządzać, bez względu na to, kto i kiedy ją zakupił, i od kogo. W ten sposób wydłuża się efektywny cykl życia infrastruktury i spadają koszty jej utrzymania.
Wspomniał Pan, że dostarczacie Państwo usługi i aplikacje jednostkom samorządowym. Czy ta działalność ma charakter centrum usług wspólnych?
Formalnie nie, ale wiele procesów idzie w tym kierunku w sposób całkowicie naturalny. Utrzymujemy BIP-y i inne serwisy jednostek podległych Urzędowi Miasta. Poszczególne jednostki użytkują w naszym centrum przetwarzania danych całe środowiska wirtualne. To są w większości standardowe usługi, które dostarczamy na zawołanie, na dużą skalę, przy relatywnie niskich kosztach jednostkowych. Poszczególne jednostki nie są w stanie sfinansować zakupu na rynku tylu usług, a dzięki nam uzyskują cały pakiet różnych rzeczy, wraz ze wsparciem i zarządzaniem, na bardzo atrakcyjnych warunkach.
Czy te usługi obejmują również wsparcie w dziedzinie bezpieczeństwa? To są sprawy kompetencyjnie trudne, a jednocześnie kosztowne, jeśli traktuje się je serio…
Bezpieczeństwo jest jedną z naszych ważniejszych kompetencji, i to na wielu poziomach. Odpowiadamy za ochronę informacji poufnych oraz danych osobowych, i to ustawiło poprzeczkę w dziedzinie bezpieczeństwa bardzo wysoko. Mamy doświadczenie w szyfrowaniu informacji, w zabezpieczaniu transmisji danych…na brzegu i w szkielecie sieci wdrażamy rozwiązania, tzw. Network Access Control, dzięki którym do poszczególnych segmentów sieci miejskiej mogą zalogować się tylko uprawnieni użytkownicy, i to wyłącznie z wcześniej zarejestrowanych urządzeń. Potrafimy sprawić, że pewne zasoby czy systemy Urzędu Miasta nie są w ogóle widoczne w sieci – widzą je tylko osoby posiadające specjalne uprawnienia, korzystające z niestandardowych, silnych metod uwierzytelnienia. Prowadzimy stały monitoring tego co dzieje się w sieci Urzędu, a także w sieci publicznej dostępnej przez Wi-Fi. Zadbaliśmy o bardzo wyrafinowane narzędzia służące do tego celu i cały czas szkolimy administratorów. Od Internetu nie da się dziś po prostu odłączyć…
„Wszystkim jednostkom podłączonym do sieci miejskiej zapewniamy Internet, telefonię, pośredniczymy m.in. w zakupie licencji na oprogramowanie. Można w zasadzie powiedzieć, że w ramach działalności innowacyjnej tworzymy miejskie centrum kosztów IT, które naturalnie migruje w stronę centrum kompetencji IT. Komasowanie popytu daje pozycję negocjacyjną praktycznie we wszystkich obszarach”
Grzegorz Hunicz
Rozumiem, że jednostki organizacyjne Gminy uzyskują z Urzędu Miasta także dostęp do Internetu…
Wszystkim jednostkom podłączonym do sieci miejskiej zapewniamy Internet, telefonię, pośredniczymy m.in. w zakupie licencji na oprogramowanie. Można w zasadzie powiedzieć, że w ramach działalności innowacyjnej tworzymy miejskie centrum kosztów IT, które naturalnie migruje w stronę centrum kompetencji IT. Komasowanie popytu daje pozycję negocjacyjną praktycznie we wszystkich obszarach. Obecnie pracujemy nad tematem komputerów w szkołach. Jest ich około 11 tysięcy. Ale przecież to nie tylko komputery – to także systemy operacyjne, oprogramowanie użytkowe, treści edukacyjne…
Czyli potencjał dla oszczędności jest sumarycznie całkiem spory.
Jest ogromny! W pierwszej fazie chcielibyśmy scentralizować zakupy i ujednolicić konfigurację – po to, żeby dało się nimi zarządzać. I to już będą spore oszczędności, bo będzie można ujednolicić oprogramowanie antywirusowe, uspójnić konfigurację, uszczelnić ustawienia sieciowe. W drugiej fazie chcielibyśmy doprowadzić do tego, by komputery były tylko terminalami zapewniającymi bezpieczny dostęp do aplikacji dziedzinowych działających w naszym centrum przetwarzania danych.
To się opłaci?
Bezwzględnie. Zaoszczędzimy na wydłużeniu cyklu wymiany komputerów, oraz na licencjach. Będzie można na przykład kupować oprogramowanie licencjonowane według nowych, niedostępnych dotychczas scenariuszy licencyjnych, monitorując stale ich liczbę. Mamy nowoczesną serwerownię, która już teraz umożliwia udostępnianie aplikacji za pomocą środowisk wirtualnych w modelu cloud. Spadną także koszty zarządzania, w tym diagnozowania i usuwania problemów, koszty aktualizowania oprogramowania i tak dalej. Kiedy to wszystko się podsumuje w okresie, powiedzmy, 5 lat, korzyści są bardzo duże.
„W pierwszej fazie chcielibyśmy scentralizować zakupy i ujednolicić konfigurację – po to, żeby dało się nimi zarządzać. I to już będą spore oszczędności, bo będzie można ujednolicić oprogramowanie antywirusowe, uspójnić konfigurację, uszczelnić ustawienia sieciowe. W drugiej fazie chcielibyśmy doprowadzić do tego, by komputery były tylko terminalami zapewniającymi bezpieczny dostęp do aplikacji dziedzinowych działających w naszym centrum przetwarzania danych”
Grzegorz Hunicz
„Komputery jako usługa” wpisują się w programy operacyjne finansowane ze środków Unii Europejskiej w ramach perspektywy finansowej 2014-2020…
Tak, ale jestem przekonany, że realizowalibyśmy ten projekt nawet wtedy, gdyby takiego potencjalnego finansowania nie było. Korzyści są jednoznaczne. Centralizacja w ogóle jest właściwym kierunkiem. Nasze doświadczenia pokazują, że warto centralizować. Ona zwykle budzi emocje, ale gdy się nad tym zastanowić z kalkulatorem w ręku, każda alternatywa jest znacznie droższa.
Czyli osiągnęliście Państwo pewną masę krytyczną – centrum danych, łączność, centralne zarządzanie, wysokie bezpieczeństwo, konsolidacja usług i aplikacji… Czy w związku z tym Lublin ma ambicje stać się regionalnym centrum wsparcia administracji, choćby np. dla samorządów okolicznych gmin?
To nie jest kwestia naszych ambicji, lecz rachunku ekonomicznego w każdej gminie. Mamy określone możliwości techniczne oraz skalę, która pozwala standardowe usługi kupować po cenach znacznie niższych, niż typowe ceny rynkowe. Wiemy doskonale, jak działa samorząd i potrafimy zapewnić odpowiednią obsługę potrzeb różnych jednostek. Mamy też narzędzia, za pomocą których problemy techniczne można rozwiązywać szybko i tanio. Myślę, że jest w tym potencjał i możliwości, ale inicjatywa nie jest po naszej stronie. Do takich decyzji każdy samorząd musi dojrzeć samodzielnie.
„Mamy określone możliwości techniczne oraz skalę, która pozwala standardowe usługi kupować po cenach znacznie niższych, niż typowe ceny rynkowe. Wiemy doskonale, jak działa samorząd i potrafimy zapewnić odpowiednią obsługę potrzeb różnych jednostek. Mamy też narzędzia, za pomocą których problemy techniczne można rozwiązywać szybko i tanio. Myślę, że jest w tym potencjał i możliwości, ale inicjatywa nie jest po naszej stronie. Do takich decyzji każdy samorząd musi dojrzeć samodzielnie”
Grzegorz Hunicz
Grzegorz Hunicz – dyrektor Wydziału Informatyki i Telekomunikacji w Urzędzie Miasta Lublin. Od 15 lat związany z rynkiem teleinformatycznym. Zaangażowany w rozległe projekty integracyjne dla podmiotów komercyjnych oraz instytucji publicznych. Wcześniej związany z rynkiem telekomunikacyjnym oraz ISP. Specjalista z zakresu audytu systemów informatycznych oraz zarządzania projektami. Lider wielu projektów teleinformatycznych, architekt systemów bezpieczeństwa, szef komitetu sterującego Lubelskiej Biblioteki Wirtualnej. Absolwent Politechniki Śląskiej w Gliwicach, ukończone liczne studia podyplomowe i szkolenia, związany ze środowiskiem naukowym jako doradca oraz wykładowca. Pomysłodawca oraz szef miejskiej szerokopasmowej sieci szkieletowej w Lublinie.
Kategorie: Studia przypadków, Zarządzanie IT
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.